Od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem przygotowania przepisu na zdrowszą wersję jakiegoś ciasta. Wybór padł na ostatnio uwielbiany przeze mnie sernik. Nikogo też raczej nie zaskoczy modyfikacja jaką wprowadziłam, cóż... czas leci, a miłość do masła orzechowego pozostała niezmieniona
Pomysł na ciasto był, na modyfikację też, ale co z realizacją? Tu, moi drodzy, było wesoło. Prawdę mówiąc, aż do momentu skosztowania mojego wypieku, miałam wątpliwości czy to się w ogóle może udać. Przepis się pojawił, ja sobie wystawiłam pozytywną ocenę, a czy słusznie? Mam nadzieję, że sami sprawdzicie.