Po aromatycznym cieście marchewkowym czas na kolejną część serii pt."słodycze, którymi możemy zajadać się bez wyrzutów sumienia". Dzisiaj pora na najprostsze a zarazem najpyszniejsze ciasto: SZARLOTKĘ.
Jesień w pełni, a cóż może bardziej kojarzyć się z jesienią niż zapach jabłek z cynamonem? Szarlotka to zdecydowanie moje ulubione ciasto, szczególnie w wykonaniu babci, która jest niekwestionowaną królową przyrządzania wszelkich kulinarnych pyszności. Nie sposób się im oprzeć i często nawet moja silna wola, o której mam bardzo dobre zdanie, okazuj się zbyt słaba. Oczywiście od czasu do czasu, bez wyrzutów sumienia powinniśmy pozwolić sobie na takie rarytasy, jednak babciną szarlotkę możemy równie dobrze przygotować w zdrowszy sposób i sięgać po nią zdecydowanie częściej bez poczucia winy i przejmowania się pustymi kaloriami.